Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Dziki problem bez rozwiązania

31-01-2020, 07:24 Joanna Oreł

Kolejny raz wraca temat dzików, które pojawiają się na ulicach Rudy Śląskiej. W ostatnim czasie otrzymaliśmy sygnały w tej sprawie ze strony mieszkańców Nowego Bytomia, Wirku, Bielszowic oraz Halemby. Zima więc wcale nie odstraszyła tych zwierząt. Problem polega jednak na tym, że na razie w miejskiej kasie nie ma pieniędzy na zlecenie redukcyjnego odstrzału dzików.

– Wczoraj w nocy, czyli z czwartku na piątek (16-17.01) o godzinie około 1.30, gdy miałam kłaść się spać, jakiś dźwięk z dworu zwrócił moją uwagę. Najpierw myślałam, że widzę z okna jakiegoś wielkiego psa, a potem ukazało się więcej „tych psów”... i było to stado dzików. Dwa duże i cztery trochę mniejsze. Mam nadzieję, że dobrze policzyłam. Dziki cały czas się poruszały, węszyły po trawnikach i pod krzakami, wchodziły w plamy ciemności – napisała do nas zaniepokojona pani Mariola, mieszkanka Nowego Bytomia.

Podobne telefony odebraliśmy od osób zamieszkujących Halembę, Wirek oraz Bielszowice. – Dziki mają swoje fazy wychodzenia na tereny miejskie. W okresie letnim znikają z miasta i wówczas otrzymujemy bardzo mało zgłoszeń w tej sprawie. Jesienią znów pojawiają się liczniej, a w zimie – zależy to od warunków atmosferycznych – tłumaczy Roman Dymek, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, który zajmuje się m.in. przyjmowaniem zgłoszeń o obecności dzików.

Okazuje się, że to właśnie jesienią ubiegłego roku ostatni raz w Rudzie Śląskiej przeprowadzony został odstrzał redukcyjny dzików, a ogółem w roku jest wystrzeliwanych ok. 100 sztuk tych zwierząt. – Dzięki temu udaje się także odstraszyć część dzików, bo nie wracają one do miejsca, gdzie przeprowadzany był odstrzał – mówi Roman Dymek. – Nie wiemy natomiast, kiedy odbędzie się kolejny odstrzał, bo z racji ograniczonych w tym roku środków, na razie nie przeznaczono na ten cel pieniędzy – dodaje. 


Komentarze