Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Fedrowanie pod Wirkiem nieuniknione?

27-07-2018, 15:22 Agnieszka Lewko

Jesienią ubiegłego roku władze Rudy Śląskiej miały sporo zastrzeżeń co do planów fedrowania pod dzielnicą Wirek. Jednak 13 lipca Komisja ds. Ochrony Powierzchni Wyższego Urzędu Górniczego pozytywnie zaopiniowała program eksploatacji górniczej. Stało się to po kompromisie pomiędzy zarządem miasta i Polską Grupą Górniczą, która udało się uzyskać po wprowadzeniu do planów oczekiwanych zmian. Teraz jedna i druga strona czeka na decyzję ze strony Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Przypomnijmy, w listopadzie 2017 roku władze Rudy Śląskiej pozytywnie zaopiniowały wydobycie z 32 ścian KWK Ruda w latach 2018-2020, ale nie zgodziły się na fedrowanie w trzech z dwunastu ścian Ruchu Pokój. Zastrzeżenia te wynikały z troski o przyszłość dzielnicy Wirek, ponieważ eksploatacja aż sześciu ze ścian, które były uwzględnione w projekcie, mogłaby doprowadzić do zniszczenia dzielnicy. Chodzi przede wszystkim o centralną część Wirku, gdzie znajduje się zabudowa z przełomu XIX i XX w. oraz kościół pw. św. Wawrzyńca i św. Antoniego. Budynki te przez lata eksploatacji górniczej już teraz są teraz w złym stanie i to właśnie przyczyniło się do braku zgody na fedrowanie ze strony miasta.

Nie muszę mówić, jak ważne jest górnictwo w Rudzie Śląskiej i ilu mieszkańców żyje z pracy na kopalniach czy w firmach tzw. otoczenia górniczego. Przypomnę, że to my - samorządowcy - w 2015 roku stanęliśmy murem za protestującymi w obronie swoich miejsc pracy górnikami. Jednak w sytuacji, gdy realne jest niemal całkowite zniszczenie praktycznie całej jednej dzielnicy, musiałam podjąć taką decyzję – tłumaczyła wówczas prezydent Grażyna Dziedzic.

Od jesieni ubiegłego roku wiele się jednak zmieniło, bo po naciskach władz Rudy Śląskiej PGG poprzedni plan dla trzech ścian wycofała po to, aby go poprawić. W tej chwili władze miasta już nie mają takich zastrzeżeń jak jesienią. Obecny plan uwzględnia wszystkie uwagi, jakie zgłosił rudzki zarząd.

Po wydaniu postanowienia prezydent miasta Ruda Śląska, w którym negatywnie zaopiniowano trzy z sześciu ścian pod Wirkiem, Polska Grupa Górnicza Oddział KWK Ruda Ruch Pokój zleciła opracowanie ekspertyzy. Na jej podstawie wstępny projekt eksploatacji został skorygowany - wyjaśnia Adam Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ruda Śląska. - Między innymi został ustalony zakres działań naprawczych i zabezpieczających, które są konieczne do wykonania na obiektach przed rozpoczęciem planowanej eksploatacji, wytypowano też obiekty do prowadzenia stałego nadzoru, przeprowadzono analizę możliwości prowadzenia eksploatacji w rejonie obiektów o specjalnym przeznaczeniu, sieci infrastruktury technicznej oraz obiektów drogowych - wylicza.

Co więcej, przeprowadzona została również analiza możliwości prowadzenia eksploatacji w pobliżu kościoła pw. św. Wawrzyńca ograniczono też prędkość wybierania ścian pod zwartą zabudową dzielnicy Wirek, a eksploatacja ścian będzie prowadzona w sposób ciągły. Ponadto skrócono o 300 metrów wybieg jednej ze ścian w celu ochrony przepustu w ciągu ul. 1 Maja. To wszystko ma sprawić, że skutki fedrowania nie będą aż tak bolesne. Jednak o rzeczywistych konsekwencjach wydobycia z sześciu ścian będzie można mówić dopiero po jego zakończeniu.

- Prawdopodobnie na powierzchni terenu powstaną charakterystyczne uszkodzenia w postaci spękań i zarysowań budynków oraz budowli, a drogi ulegną pofalowaniu. Powstaną na nich garby lub spękania nawierzchni jezdni i chodników a część obiektów może dodatkowo ulec wychyleniu z pionu. Możliwe, że zostanie uszkodzona także infrastruktura. Najbardziej narażona jest kanalizacja, na której mogą powstać przeciwspadki. Zachwiane zostaną też stosunki wodne szczególnie w sąsiedztwie Potoku Bielszowickiego - wymienia Adam Nowak. - Ponieważ górotwór w omawianym rejonie jest silnie naruszony, a eksploatacja ma zostać przeprowadzona w bardzo krótkim czasie, należy spodziewać się dużo większych niż zazwyczaj uszkodzeń na obiektach oraz w infrastrukturze – co miasto podnosiło i podkreślało w swoich stanowiskach - dodaje.

Wystąpienie szkód górniczych jest nieuniknione, ale przedsiębiorca górniczy będzie musiał z nimi walczyć. Czy jednak walka ta okaże się skuteczna? Tego nie da się przewidzieć, ponieważ do tej pory tempo ich usuwania było według władz miasta zbyt wolne. Dla przykładu w ubiegłym roku kopalnia zrealizowała tylko 55 procent usuwania szkód górniczych.


Komentarze


27-07-2018, 20:04
paszeko napisał(a):

wedlug wladz miasta usuwanie szkod bylo zbyt wolne.to qrwa kto ma to usuwac?kto pisze takie artykuly gowniane?