Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Ruda Śląska bada jakość powietrza

14-03-2018, 09:32 Agnieszka Lewko

Dron latający pod rudzkim niebem w ubiegły czwartek (8.03) po raz kolejny badał miejsca, w których jest najbardziej zanieczyszczone powietrze. Tym razem pracownicy Głównego Instytutu Górnictwa oraz rudzka Straż Miejska badali Halembę. Z kolei na początku lutego odwiedzili oni Nowy Bytom. Badania jakości powietrza i niskiej emisji przeprowadzana w Rudzie Śląskiej, mają pomóc w stworzeniu mapy zanieczyszczeń oraz usprawnić kontrole pieców, prowadzone przez strażników miejskich.

– Korzystając z uprzejmości pracowników Głównego Instytutu Górniczego, możemy skontrolować miasto w zakresie problemów, jakie stwarza smog i spalanie odpadów. Pomiary są prowadzone za pomocą urządzeń, zamontowanych na specjalnym pojeździe oraz za pomocą drona, na którym zostały umieszczone specjalne czujniki – tłumaczy Marek Partuś, komendant Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej. – Kontrolujemy miejsca, na temat których otrzymaliśmy zgłoszenia, że jest tam duże zadymienie. Dodam, że walka ze smogiem jest bardzo ciężka. Czasem przyjeżdżamy pod wskazany adres i wtedy nie ma już śladu po spalanych odpadach, dlatego takie urządzenia jak dron są nam potrzebne i pomagają nam w pracy – dodał.

Badania te związane są także z montażem specjalnych czujników, które będą mierzyły jakość powietrza. Ponadto przeprowadzone pomiary będą niezbędne do stworzenia mapy zanieczyszczeń. Jak pokazała czwartkowa kontrola – takie działania są konieczne.

Nad jednym z badanych kominów wykryliśmy znaczne przekroczenie pyłów, około dwóch tysięcy procent w stosunku do normy w powietrzu oraz wzrost formaldehydu. Przeprowadzona później kontrola Straży Miejskiej w jednym z domów wykazała, że był to formaldehyd z farb umieszczonych na gazetach – informował Marcin Fisior, elektronik z Głównego Instytutu Górnictwa. – Sercem dronu jest czujnik, który zawiera laserowe czujniki. Mamy też dwie wersje czujników, które mierzą także chlorowodór, bromowodór, formaldehyd, czyli lotne związki organiczne. Dron może dostać się w bardzo trudne miejsca i z dużą dokładnością pokazuje, kto palił i czym. Najgorsze są pyły, ponieważ doklejają się do nich wszystkie metale ciężkie. Są one nośnikiem każdej szkodliwej substancji i żeby mieć pewność, stworzyliśmy czujniki chlorowodoru i formaldehydu, aby móc udowodnić, że ktoś pali właśnie śmieciami, a nie węglem – dodał.


Komentarze


10-01-2024, 01:51
Ficek napisał(a):

Straż Miejska się nadaje!Oni to nawet nie wiem po co są bo gdy się dzwoni to zawsze albo nie mają samochodu,albo przyjadą za późno albo nie potrafią nawet wykonać dobrze swojej pracy. Mają zakupiony sprzęt drona,różne czujniki pomiaru i po co ten dron do czego jak nawet im się kiwnąć palcem nie chce. To są darmozjady a my na takich płacimy podatki.