Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Harcerstwo cały czas się zmienia, równocześnie pozostając stałe w wartościach

03-08-2023, 13:22 Joanna Oreł

Modernizacja Ośrodka Obozowo-Biwakowego w Kuźnicy, remont Domu Harcerza, pozyskiwanie nowej kadry oraz szkolenie jej, a także zwiększenie liczby harcerzy (choć ich liczba już jest rekordowa, bo w Hufcu ZHP Ruda Śląska zrzeszonych jest ok. 800 osób) – to najważniejsze z wyzwań, jakie stawia przed sobą hm. Łukasz Hendrysiak, komendant rudzkiego Hufca. O szczegółach jego działalności rozmawiamy w wywiadzie.

– Na początku roku został Pan wybrany nowym komendantem Hufca ZHP Ruda Śląska. Proszę opowiedzieć o tym, jak wyglądała Pana droga do tego miejsca.
– Z harcerstwem związałem się trochę przypadkiem – w mojej szkole pojawiła się drużyna (przez większość czasu nie było tam takiej jednostki) i było to coś zupełnie nowego – stanowiło świetną alternatywę spędzania czasu wolnego. Nic dziwnego, że na pierwszą zbiórkę przybyła nas cała masa. Miałem wtedy 13-14 lat, więc wizja wyjazdów wakacyjnych w ciekawe miejsca, ale także zajęcia przez cały rok w ciekawej formie, zainteresowały mnie dość mocno. I tak się to zaczęło – od zastępowego, przez przybocznego, drużynowego dwóch drużyn harcerskich, wreszcie zastępcę komendanta szczepu (jednostki zrzeszającej kilka drużyn, często działającej na terenie dzielnicy lub dwóch), aż po skarbnika Hufca. Pełniąc tę funkcję, byłem już odpowiedzialny za finanse i płynność całego Hufca, co pozwoliło mi poznać dokładnie pewne mechanizmy niejako od kuchni. W naszej organizacji skarbnik to funkcja ustępująca randze tylko komendantowi – razem z nim odpowiada on bowiem za majątek oraz ma umocowanie do zawierania umów czy reprezentowania ustawowego Hufca. Kiedy zatem druh Marcin Różycki został wybrany komendantem Chorągwi, w naszym Hufcu musiały odbyć się wybory uzupełniające. Uważając, że funkcja skarbnika przygotowała mnie merytorycznie, zdecydowałem się zgłosić swoją kandydaturę, która na zjeździe wyborczym uzyskała jednogłośne poparcie.

– Jakie cele stawia sobie Pan – jako nowy komendant – jeżeli chodzi o rozwój i przyszłość rudzkiego Hufca?
– Harcerstwo cały czas się zmienia, równocześnie pozostając stałe w wartościach, które chcemy przekazywać dzieciom i młodzieży. Zmieniają się jednak przepisy, zmienia się sytuacja gospodarcza i motywacja do brania udziału w zajęciach, które przeprowadzamy w ciągu roku oraz w czasie akcji letniej. Dlatego też, będąc stali w wartościach, musimy zmieniać i ulepszać swoją infrastrukturę oraz organizację. Przede wszystkim chcemy cały czas rosnąć liczebnie. Jesteśmy jednym z najliczniejszych hufców w Chorągwi Śląskiej i zamierzamy tę pozycję utrzymać, ale także dalej się rozwijać. Za tym działaniem stoi rozwój kompetencji naszej kadry instruktorskiej, pozyskiwanie nowej kadry oraz szkolenie jej, a także programowe wsparcie jednostek. W tym obszarze nie da się zatrzymać nawet na moment, bo kadra dorasta, ale też zakłada rodziny i ustatkowuje się – prężne działania w tym zakresie są więc niezbędne. Mamy dobry trend rozwojowy i zamierzamy go utrzymać. Równocześnie czekają nas dwa wielkie przedsięwzięcia. Jednym z nich jest dbanie o nasz Ośrodek Obozowo-Biwakowy w Kuźnicy. Jest to ośrodek piękny, z którym każdy z nas jest związany, ale który wymaga ogromnych nakładów czasu oraz finansowych, by ciągle się rozwijał. Tylko w tym roku udało nam się odremontować trzy najstarsze domki drewniane, ale już planujemy kolejne inwestycje. W ośrodku dzieje się tak dużo, że sama jego konserwacja, usprawnianie sprzętu oraz naprawa tego, co się uszkadza, angażuje ogrom naszego czasu i środków. Drugim celem jest remont Domu Harcerza, który cały czas jest użytkowany, jest w naszych myślach i sercu, a który potrzebuje wielu zmian i działań konserwacyjnych.

– No właśnie. Od 2018 roku trwa zbiórka na remont Domu Harcerskiego w Rudzie.
– Do tej pory udało się zebrać stosunkowo niewiele, gdyż zaledwie niecałe 13630 zł. Z pewnością nie pomogła tutaj pandemia, ale także fakt, iż nasze siły w wyniku konieczności modernizacji zostały skupione na Ośrodku Obozowo-Biwakowym w Kuźnicy. Zebrane środki zostały przeznaczone na naprawy wewnątrz budynku, takie jak uszczelnianie fundamentów, odświeżenie piętra czy reparację dachu – były to naprawy niezbędne do funkcjonowania budynku. On sam jest nie tylko budynkiem o znaczeniu historycznym, ale także znajdującym się w strefie zabytkowej. Większe modernizacje nie są łatwe, a do tego są znacznie bardziej kosztowne. Problem z rozpoczęciem remontu wynika z konieczności zainwestowania na start całkiem sporej kwoty, którą nie dysponujemy, a której zebranie zajmie nam kilka dobrych lat. Mamy plany związane z remontem, zdecydowanie na mniejszą skalę i nadzieję, że już w kolejnych latach uda się to przedsięwzięcie rozpocząć.

– Wspomniał Pan o Ośrodku w Kuźnicy. Jak dzieci i młodzież spędzili ten czas podczas tegorocznych turnusów?
– Mamy za sobą w sumie już dwa turnusy wakacyjnej przygody. W tym roku pierwszy turnus w całości poświęciliśmy naszym harcerzom z Rudy Śląskiej, organizując obóz Hufca w naszym ośrodku. Razem z gośćmi z Katowic oraz aż z nadmorskiej Redy było nas prawie 500 osób. To zawsze spore przedsięwzięcie programowo-logistycznie, ale fakt, iż pracowaliśmy głównie z naszą kadrą, sprawił, że była to zdecydowanie organizacja przyjemna. W trakcie obozu wzięliśmy udział w warsztatach ekologicznych organizowanych w ramach projektu „EkoTropy”, a każda grupa miała własny program (w sumie grup było dziewięć), w tym zajęcia pożarnicze ze strażakiem, zajęcia z nurkowania, zajęcia z żywymi zwierzętami oraz z technologii przyszłości. Ostatecznie wszyscy wspólnie podsumowaliśmy sobie cały rok pracy podczas wspólnych ognisk oraz była to okazja do rozmów w instruktorskim gronie. W drugim turnusie gościliśmy głównie grupy przyjezdne, w tym grupę z Hufca Kraków Pogórze, grupę religijną z Drogi Neokatechumenalnej oraz dzieci z wypoczynków organizowanych przez biura podróży. Na trzecim turnusie, obok grup z biur podróży, mamy również obóz dzieci z Rudy Śląskiej, prowadzony w ramach naszych działań reklamowych i naborowych. Wezmą oni udział w zajęciach Leśnej Akademii – poznają otaczającą przyrodę, zrealizują projekt ,,EkoTropy”, wezmą udział w wielu konkursach i zajęciach profilaktycznych oraz wybiorą się na wycieczki, na przykład do Olsztyna.

– Wróćmy do najważniejszego, czyli do harcerzy. Jakim zainteresowaniem w ostatnich latach cieszy się rudzkie harcerstwo?
– O organizacji z tak bogatą historią i tradycją zawsze będzie krążyć wiele stereotypów. Wciąż jednak stanowimy i będziemy stanowić silną programową alternatywę dla nieco bardziej tradycyjnego spędzania wolnego czasu. W ostatnich latach udało nam się zbudować dobrze zżytą wspólnotę, która po prostu lubi spędzać czas we własnym gronie. To widać i to przyciąga każdego roku wielu harcerzy do rudzkich drużyn. Nie sądzę, byśmy byli uważani za organizację archaiczną – wartości, które wyznajemy, są ponadczasowe, a sposób ich przekazywania często wykorzystuje nowoczesne technologie – użycie GPS-a koło mapy, czy zbiórki z programowania robotów edukacyjnych też pojawiają się w naszej ofercie. Jeśli dodamy do tego metodę harcerską, która uczy zaradności oraz rozwija indywidualne talenty, to uzyskujemy całkiem ciekawy obraz naszej organizacji. To w dzisiejszych czasach przyciąga – na początku rodziców, a później, kiedy dzieci nawiążą nowe przyjaźnie – także same dzieci. Dlatego też rudzkie harcerstwo rozwija się prężnie – jak wiele organizacji zaliczyliśmy w pandemii lekki spadek liczebności, choć był on zdecydowanie mniejszy niż w wielu innych organizacjach, a dziś, trzy lata później, przebiliśmy poprzedni rekord liczebności. Zamierzamy sprawić, by było nas jeszcze więcej i było o nas jeszcze głośniej poprzez zwiększenie naszej aktywności na wielu polach.

– Co oprócz tego może przyciągnąć do harcerstwa jeszcze większą rzeszę osób?
– Przede wszystkim bogata oferta programowa, realizowana przez prawdziwych profesjonalistów – naszych rudzkich instruktorów. U nas nie tylko można bowiem nauczyć się zaradności życiowej, samodzielności czy zrozumieć pewne postawy patriotyczne. Inwestujemy bardzo dużo czasu i zaangażowania w kształcenie liderów, którzy świetnie odnajdują się nie tylko w działaniach harcerskich, ale również zawodowych. Nasi instruktorzy często uczą gry na instrumentach, czasem prowadzą korepetycje, czy wspólnie naprawiają różnego rodzaju pojazdy. To wartość, która zawsze cieszyła się i będzie się cieszyć ogromnym zainteresowaniem – na początku często rodziców, którzy inicjują pierwsze przyjście na zbiórkę, czy wyjazd na biwak, a później dzieci same mają motywację do udziału w zajęciach, gdzie mają przyjaciół i kolegów na całe życie. Obozy harcerskie to również okazja do odwiedzenia ciekawych miejsc. Nawet wyjeżdżając tylko na bazy stricte harcerskie, można zwiedzić praktycznie całą Polskę i to często realizując przy okazji ciekawy program. Oprócz tego mamy całoroczne zajęcia w formie zbiórek, gdzie poznajemy ciekawych ludzi oraz zdobywamy ambitne stopnie czy sprawności. Dlatego uważam, że mamy wiele atrakcyjnych i przyciągających nowych członków zalety. Pozostaje je nam wyeksponować i pokazać jeszcze wyraźniej.

– Dziękuję za rozmowę.


Komentarze