Strajk do skutku

10-01-2015, 13:40 Magdalena Szewczyk

Strajk pod kopalnią „Pokój” nadal trwa. Dziś o godzinie 11:45 na miejscu pojawił się poseł Grzegorz Tobiszowski oraz rudzcy radni. Wczoraj do strajkujących przyłączyły się kobiety pracujące w administracyjni oraz na „przeróbce”, które podkreślają, że walczą przede wszystkim o swoje prawa, ale wspierają także strajkujących górników.

 

 - Strajkuję od wczoraj – przyszłam do pracy o godzinie 6:00, a zaraz po zakończeniu przystąpiłam do protestu i będę protestować do skutku – podkreślała Barbara Hanasz, „planistka” z kopalni „Pokój”.  – Mamy nadzieję, że ktoś w końcu się obudzi i nas zrozumie.

Strajk wspierają także rodziny i bliscy pracowników.

 

- Nie spodziewałem się, że dożyję takich czasów. Za mojej młodości strajkowałem w obronie górnictwa, a dziś strajkuje mój syn i cała moja rodzina. Nie może być tak, że z dnia na dzień zamyka się kopalnię, pozbywając ludzi pracy, możliwości zarobkowania i życia. Nie wyrażamy na to zgody – mówił  Stanisław Przydział, emerytowany górnik.

 

- Ta kopalnia ma zasoby na minimum 20 lat, a na 5 lat ma przygotowany front eksploatacyjny, więc to tylko kwestia wydobycia. Natomiast nikt z rządzących nie zastanawia się nad tym jak ten węgiel sprzedawać i gdzie pozyskać rynki zbytu – dodał.

Jutro, tj. w niedzielę, 11 stycznia o godz. 12 pod kopalnią (przed budynkiem dyrekcji) zostanie odprawiona msza święta. Natomiast o godz. 13 w intencji górników koncelebrowana będzie msza w kościele pw. św. Wawrzyńca w Wirku.