Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

Stulatek z „Senior-WIGOR”

03-09-2025, 10:25 Tekst i foto: BL

Trudno w to uwierzyć, ale to prawda! 8 sierpnia odbyły się obchody wyjątkowego jubileuszu w Dziennym Domu „Senior-WIGOR” – jeden z podopiecznych, Bernard Maksym ukończył sto lat! Szacowny jubilat do DD „Senior - WIGOR” uczęszcza od 2011 roku, zarówno on, jak i reszta seniorów polecają z całego serca tę placówkę. Może to recepta na długowieczność?

Dom pełen życia i wsparcia

Dzienny Dom „Senior–WIGOR” to nie tylko instytucja – to przestrzeń, w której rudzcy seniorzy odnajdują radość życia społecznego, bezpieczeństwo i poczucie wspólnoty. Placówka istniejąca od 45 lat oferuje wsparcie osobom powyżej 60 - go roku życia, umożliwiając im aktywne funkcjonowanie bez konieczności opuszczania na stałe rodzinnego środowiska. Dlaczego ten ośrodek powstał? Zapytaliśmy o to Anitę Grobelczyk, dyrektorkę placówki. – Ten ośrodek powstał po to, żeby starsi emeryci nie siedzieli sami w domu i mogli wyjść do innych. Siedzenie w czterech ścianach nie sprzyja nikomu – seniorzy szybciej się starzeją, stają się smutniejsi, czasami popadają w depresję. Dzięki temu, że mogą do nas przyjść, zupełnie inaczej funkcjonują, mają swoje obowiązki, mają swoich znajomych i przyjaciół – swoje grono rówieśnicze. Gdy nas odwiedzają, czas im zupełnie inaczej biegnie – szybciej i na pewno ciekawiej, co sami podkreślają – powiedziała z pełnym przekonaniem Anita Grobelczyk.

„Senior – WIGOR” oferuje swoim podopiecznym bardzo wiele. – Mamy dwóch pracowników, którzy opiekują się naszymi seniorami; jest ich obecnie 60 – wszyscy muszą mieć skończone 60 lat. Mamy do zaoferowania salę rehabilitacyjną, na której ćwiczą. Prowadzimy terapie zajęciowe. Oferujemy 2 posiłki dziennie: śniadanie i obiad. Wyjeżdżamy na wycieczki, organizujemy wspólne uroczystości, jubileusze, seniorzy cały dzień mają zajęty. Osoby najbardziej potrzebujące, które mają problemy z dojeżdżaniem, są przez nas dowożone; mamy dwie tury autobusów, które przywożą ich do nas – podsumowała dyrektorka ośrodka.

Tajemnica sukcesu

Za sukcesem placówki stoi zespół wykwalifikowanych i oddanych pracowników – nie tylko opiekunów, ale również terapeutów, animatorów i pielęgniarek. Ich profesjonalizm, empatia i zaangażowanie sprawiają, że Dzienny Dom „Senior–WIGOR” wykracza poza ramy zwykłej instytucji pomocy społecznej.  Jak mówią sami podopieczni: – Tu czujemy się potrzebni, zauważeni i docenieni.

Czas razem spędzony to tysiące wspólnych chwil, uśmiechów, rozmów i gestów wsparcia. Dzienny Dom „Senior–WIGOR” w Rudzie Śląskiej udowadnia, że starość może być piękna, aktywna i pełna życia. A jubileusz 100-lecia urodzin jednego z pensjonariuszy placówki, Bernarda Maksyma, jest tego najlepszym dowodem.

Goście, prezenty, życzenia – i urodzinowy tort

Na samej uroczystości nie zabrakło gości, była rodzina i przyjaciele. Pojawili się m.in. przedstawiciele zaprzyjaźnionych instytucji, takich jak CUS czy ZUS. Szczególnie ważnym gościem była wiceprezydent Rudy Śląskiej Anna Krzysteczko, która wyraźnie wzruszona, przekazała jubilatowi w imieniu swoim i prezydenta Michała Pierończyka życzenia i gratulacje z okazji tak pięknej rocznicy urodzin oraz list gratulacyjny przysłany przez Prezesa Rady Ministrów. Wskazała też, że seniorzy powyżej setnego roku życia, tacy jak pan Bernard, mają już przynależne im przywileje. – Mieszkańcy powyżej 100 - go roku życia są pod naszą wielką opieką. Właściwie wszystkie sprawy – czy to w urzędzie, czy to w pokrewnych instytucjach, czy też w służbie zdrowia – mogą już załatwiać absolutnie poza kolejnością. Wiceprezydent podkreśliła także jak ważny jest Dzienny Dom „Senior – WIGOR” w życiu rudzkich seniorów. – Ten ośrodek odgrywa bardzo ważną rolę, dzięki temu miejscu starsi ludzie nie pozostają w domu, pozbawieni bliskości rówieśników. Żeby przeżyć życie w sposób dobry, w dobrym zdrowiu, będąc na emeryturze trzeba być aktywnym, trzeba mieć przyjaciół, znajomych i to właśnie uczestnictwo w takich zajęciach jakie oferuje „Senior – WIGOR”, otwiera nowe perspektywy i poszerza horyzonty seniorom. Przede wszystkim jednak uczestnicy tych zajęć czują się ze sobą po prostu dobrze – dodała wiceprezydent Anna Krzysteczko.

Klucz do długowieczności

Były życzenia, były  chwile wzruszenia, ale przede wszystkim – była radość, a uśmiechom nie było końca. Po uroczystej części, impreza „rozkręciła się” na dobre. Gdy goście ruszyli  do tańca, mieliśmy okazję zapytać, jaka jest recepta na dobre, długie życie, dostojnego  jubilata – Po śmierci żony sam prowadziłem dom – sprzątanie, gotowanie, zakupy, wszystko samodzielnie. Ponadto mieszkałem na czwartym piętrze. Teraz, gdy  przyjdę do domu, zawsze muszę się położyć na godzinę i odpocząć – zdradził 100-latek. – Gdy jeszcze miałem obok siebie koleżankę to czasem coś wspólnego ugotowaliśmy. Po jej śmierci, gdy kondycja osłabła, przyjął mnie syn, on się mną opiekuje. Najważniejsze to, by nie być po prostu samotnym, zawsze móc spędzać z kimś swój czas – podsumował pan Bernard.

Sądząc z liczby gości i doskonałej zabawy w „Senior-WIGOR”, samotność panu Bernardowi na pewno nie grozi. Życzymy mu jeszcze kolejnych jubileuszy, zdrowia, dobrej kondycji i zawsze dobrego nastroju!               


Komentarze