„Tak” na łonie natury

12-03-2015, 11:31 Magdalena Szewczyk

Ona i on, błękitne niebo, szumiące drzewa – wielu narzeczonych marzy o takim ślubie. Do tej pory tylko w wyjątkowych przypadkach mógł się on odbyć poza budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego. Teraz to się zmieni.

Dotychczas głównie m.in. z powodu przewlekłej choroby czy kalectwa urzędnicy mogli udzielić ślubu poza siedzibą USC. Jednak przepisy, które weszły w życie 1 marca, otwierają furtkę do nowych możliwości. Ustawa Prawo o aktach stanu cywilnego dopuszcza bowiem przeprowadzanie ceremonii w innym miejscu niż w USC. Warunkiem jest to, aby gwarantowało ono zachowanie uroczystej formy oraz było bezpieczne dla uczestników.

– Dotychczas takie śluby były rzadkością. Zdarzały się raz na kilka lat. Obecnie jesteśmy przygotowani na zwiększone zainteresowanie młodych par złożeniem tych wyjątkowych oświadczeń w wyjątkowej scenerii – mówi Joanna Michalska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Rudzie Śląskiej.

Restauracją, która jako pierwsza w mieście stworzyła warunki do organizacji ślubu w plenerze, jest Senator w Rudzie. – Pierwsza taka uroczystość odbyła się u nas już 16 sierpnia 2013 roku. Bardzo ważną informacją jest to, że na przygotowanie parku pod kątem ślubów cywilnych otrzymaliśmy dofi nansowanie z Unii Europejskiej. Miejsce to spełnia wymogi uroczystej formy wymieniane w ustawie – zapewnia Janusz Walecki, właściciel restauracji. Taka uroczystość wymaga jednak nie tylko większych nakładów pracy, ale także i fi nansowych.

– Organizacja wyjazdu urzędników poza siedzibę na pewno będzie się wiązała z dodatkowymi kosztami dla gminy. Ich wielkość będzie uzależniona przede wszystkim od liczby przeprowadzanych ślubów w plenerze. W chwili obecnej, za wcześnie jest, by mówić zarówno o dodatkowych kosztach, jak i wynagrodzeniach – podkreśla kierownik USC.

Koszty te poniesie jednak młoda para. Ślub poza siedzibą USC to wydatek rzędu tysiąca złotych, który zasili budżet miasta. Taka stawka obowiązuje w całym kraju i została ustalona przez ministra spraw wewnętrznych.