Wstępne wyniki sekcji
16-07-2014, 11:51 Magdalena Szewczyk
W środę wykonano sekcję zwłok zmarłego pacjenta rudzkiego szpitala. Jest to kluczowa dla sprawy czynność, będąca elementem śledztwa prowadzonego przez prokuraturę, które dotyczy strzelaniny w placówce. Badane są dwa wątki - napaść na policjantów, a także przekroczenie przez nich uprawnień podczas postępowania z agresywnym pacjentem. Celem jest również ustalenie dokładnych przyczyn zgonu pacjenta. Wstępnie ustalono, że to wykrwawienie się było przyczyną zgonu, jednak prokuratura czeka na oficjalne wyniki sekcji. Lekarze nie ustalili m.in. która z ran mogła doprowadzić do śmierci.
Przypomnijmy, że z poniedziałku na wtorek, w rudzkim szpitalu, po postrzałach, zginął jeden z pacjentów. 56- letni mężczyzna zachowywał się agresywnie. Policja otrzymała zgłoszenie i próbowała interweniować. Napastnik przyjął dwa strzały. Lekarze próbowali uratować pacjenta, jednak zmarł w nocy, około godziny 2:30.
- Wczoraj, w godzinach wieczornych, doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 56 – letni pacjent oddziału chirurgicznego, zaczął być agresywny, stwarzając niebezpieczeństwo zarówno wobec pozostałych pacjentów, jak i personelu medycznego. Wdrożyliśmy odpowiednie procedury, przede wszystkim informując Policję o zaistniałej sytuacji. Od tego momentu to Policja przejęła działania – mówił dr Adam Furmaniuk ze Szpitala Miejskiego.
- O godzinie 21:45 otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące jednego z pacjentów hospitalizowanych w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej- Goduli. Był po zabiegu operacyjnym, po czym wyszedł z łóżka, dewastując pomieszczenia. Poinformowano nas, że pacjent przebywa w kuchni oddziału neurologicznego , jednak po zjawieniu się policjantów, już go tam nie było - tłumaczy podinspektor Andrzej Gąska, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
To właśnie ze szpitalnej kuchni mężczyzna zabrał dwa noże. Policjanci znaleźli także ślady krwi, którymi kierowali się, próbując znaleźć agresywnego pacjenta. Mężczyzna znajdował się na klatce schodowej, gdzie krzyczał i stwarzał niebezpieczeństwo.
- Pacjent zaatakował policjantów, a ci próbowali obezwładnić go gazem łzawiącym, a także pałką policyjną. Gdy pojawiła się sytuacja zagrożenia życia, mundurowi użyli broni - dodaje oficer prasowy.
Oddano dwa strzały - oba w nogę. Po drugim pacjent padł na ziemię. Mężczyzna trafił na stół operacyjny, ale nie udało się go uratować. Zmarł około godziny 2:30 w nocy.
- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym zdarzeniem. Przede wszystkim myśleliśmy o niebezpieczeństwie w jakim znaleźli się pacjenci i personel. Dzięki temu, że oficerowie policji zainterweniowali, uniknęliśmy poszkodowanych ze strony pozostałych pacjentów – dodał dr Furmaniuk.
Sekcja zwłok ma wyjaśnić przyczyny zgonu 56 – latka. Być może uda ustalić się również co było powodem napastliwego zachowania mężczyzny.
Komentarze