Zamiast kliniki, mamy puste mury

22-09-2015, 11:02 Karolina Bauszek

Od lat szpital przy ul. 1 Maja w Wirku stoi opustoszały i niszczeje. Mimo wzmożonej czujności Straży Miejskiej podpalenia i kradzieże są w tym miejscu coraz częstsze. Dodatkowo w sierpniu upłynął termin pozwolenia na budowę kliniki, bo takie plany miała firma Szpitale Polskie. Jak dalej potoczy się los szpitala?

Budynek dawnego szpitala został wzniesiony w 1898 roku. W budynku mieścił się oddział chirurgii ogólnej. Został on wyłączony z użytku w 2003 roku, nieco dłużej działała tam kaplica. – Ze względu na swój kształt architektoniczny budynek stanowi integralny element zabudowy Wirka harmonizując z najcenniejszymi zabytkami architektury tej dzielnicy (kościołem św. Wawrzyńca i Antoniego, kościołem ewangelickim oraz osiedlem Kubiny) – mówi Łukasz Urbańczyk, miejski konserwator zabytków. – Obecnie budynek szpitala jest w złym stanie technicznym, od wielu lat ściany posiadają spękania, jednak obiekt jest na tyle stabilny, że spękania te nie powodują zagrożenia zawaleniem – dodaje.

W 2009 roku nieruchomość została sprzedana, w drodze przetargu firmie Szpitale Polskie z Katowic. Według założeń nowego właściciela budynek szpitala miał zostać odrestaurowany i przekształcony na nowoczesnę klinikę. Powstała wizja innowacyjnego centrum medycznego, rehabilitacyjnego i rekreacyjnego. Dodatkowo wybudowany miał być kompleks luksusowych apartamentów m.in. dla pacjentów, czy osób chcących być pod stałą opieką medyczną. Ruda Śląska miała być pionierem w kraju, jeżeli chodzi o tego typu klinikę. Jednak na planach skończyło się.

Mijają lata, a wraz z nimi budynki wchodzące w skład dawnego szpitala są w coraz gorszym stanie. W tym roku były już dwukrotnie podpalane. Mimo szybkiej akcji straży pożarnej, ogień spowodował duże zniszczenia. Ponadto według informacji przekazanych przez Straż Miejską, ostatnio zgłoszono kradzież metalowych fragmentów ogrodzenia.

Tymczasem mieszkańcy Rudy Śląskiej pamiętają jeszcze szpital w pełni funkcjonujący. – Jako dziecko leczyłam się w tym szpitalu. Najbardziej w pamięci utkwiły mi sale chorych i kaplica – wspomina pani Karina, mieszkanka Bielszowic. – W kaplicy były piękne witraże (te na szczęśćie przetrwały i został przekazane pod opiekę kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Wirku – przyp. red.). Naprawdę bardzo szkoda, że ten budynek tak niszczeje – dodaje.

Czy obecny właściciel budynku zamierza to zmienić? Niestety, kontakt ze spółką Szpitale Polskie jest utrudniony. Spółka przekazała wyłącznie informację, o tym że prace budowlane związane z budową kliniki są opóźnione. 10 sierpnia upłynął termin pozwolenia na budowę. – Według informacji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, inwestor w określonym wyżej terminie nie zgłosił przystąpienia do robót objętych pozwoleniem. Nie ma to jednak żadnego wpływu na zmianę prawa własności – mówi Daniel Nowok, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta.