Facebook
Aktualny numer

Najlepszy tygodnik i portal społeczno-kulturalny
w Rudzie Śląskiej

„Podszyte Folklorem”

06-06-2025, 10:06 Tekst i foto: BL

30 maja Stacja Biblioteka w Rudzie Śląskiej zmieniła się w miejsce niezwykłe, był czerwony dywan, piękna muzyka, wysmukłe modelki na wybiegu i kreacje, które wywoływały westchnienia zachwytu. Wszystko to za sprawą projektantki Joanny Decowskiej, która przeniosła widzów do świata wielkiej mody. To moda, która mówi wprost: jestem ze Śląska!

Śląsk jest trendy!

Kolekcja „Podszyte Folklorem” to wyjątkowe kreacje inspirowane tradycyjnymi strojami ludowymi Śląska, pokazujące jak jest barwny i różnorodny.  – Były takie części tej kolekcji, które „nie szły” dotąd w żadnym pokazie. One czekały na ten właściwy moment, kiedy będę miała tak właśnie zestawione wszystkie elementy, takie właśnie modelki, bo nie każda dziewczyna mogłaby je założyć. One dziś, właśnie tutaj, miały swoją premierę – zdradziła projektantka.

Pierwsze wyjście modelek było kolekcją modeli pokazowych, wyrafinowanych i inspirujących. Otwierała go posągowa kreacja inspirowana watówką, w czerni i ciemnej czerwieni, opisana już w VOUGE Polska. Każda kolejna stylizacja zabierała widzów w podróż po Śląsku, zachwycając finezją i bogactwem detali rodem z Opola, Pszczyny, Rybnika, Rozbarku, Cieszyna. Wysoki kunszt Joanny Decowskiej połączył historyczne korzenie stroju ludowego z nowoczesną funkcjonalnością i piękną formą. Drugie wyjście było pokazem już nie tylko modelek, ale i klientek Joanny Decowskiej, które z dumą prezentowały zaprojektowane dla nich ubiory. Jak podkreślała sama projektantka, kolekcja powstała bowiem nie tylko z potrzeby serca, ale także w odpowiedzi na oczekiwania klientów, którzy poszukiwali ubioru wyjątkowego, nadającego się na szczególnie ważne okazje, który jednocześnie byłby wygodny, elegancki i wyrazisty. Kluczowe było jednak to, aby ubiór podkreślał śląską tożsamość osoby, która go nosi. – Od początku pierwszą moją myślą było, że można, na przykład idąc do opery, zawiązać sobie wstążkę malowaną ręcznie, która pasuje przecież do wszystkiego, do t-shirta, pod szyję, na ramię, można ją zawiązać przy torebce jako ten akcent, którym powiesz: „ jestem stąd, coś  dobrego mi w duszy gra, jestem do tej ziemi przywiązana” – wyjaśniała Joanna Decowska. Projekt kolekcji  powstawał przez rok, a inspiracją bywały zarówno konkretne tkaniny, jak i detale czy linie opisujące kobiecą sylwetkę, kojarzące się z dawnym śląskim ubiorem.  Całość kolekcji doskonale wpisała się w nurt etnodesignu, czyli współczesnych projektów inspirowanych ludowymi wzorami, skierowanych do tych, którzy poprzez ubiór chcą okazać swoją miłość do regionu.

Kreacje Joanny Decowskiej łączą w sobie modę z odpowiedzialnością za środowisko. Stroje zostały wykonane w dużej mierze z materiałów pochodzących z recyklingu – z tkanin pozostałych po wcześniejszych projektach lub z odzysku. Każda kreacja jest dzięki temu nie tylko piękna, ale również niepowtarzalna i stanowi dobry przykład  zasady „zero waste” w modzie.

Młode pokolenie

Ważnym punktem piątkowego wieczoru w Stacji Biblioteka była prezentacja wysmakowanych wieczorowych sukien, przygotowanych przez uczniów klasy o kierunku stylista z Zespołu Szkół nr 1 w Rudzie Śląskiej pod opieką Sandry Babczyk. Przejście uczennic po czerwonym dywanie spotkało się z wielkim uznaniem, bo zaprezentowane kreacje z pewnością wielu paniom przypadły do gustu.

Pokaz „Podszyte Folklorem” potwierdził, że moda inspirowana folklorem, połączona z ekologicznym podejściem i celebracją regionalnej tożsamości, może tworzyć niezwykłe, pomysłowe i inspirujące kreacje. Można było je podziwiać nie tylko na czerwonym dywanie, wśród widzów pokazu znalazło się wiele klientek Joanny Decowskiej, prezentujących jej kreacje, ale i miłośniczek śląskości w modzie, które sięgnęły po czarne jakle, szerokie spódnice,  szlajfy czy korale z krzyżem.

Profesjonalny pokaz mody w Stacji Biblioteka pokazał po raz kolejny jak wielki jest potencjał tego niezwykłego miejsca. Zabytkowy dworzec, który stał się na wskroś nowoczesną Biblioteką, idealnie sprawdził się jako wybieg dla modelek i miejsce spotkań może nieoczywistych, ale jednak świetnie komponujących się z półkami pełnymi książek. Z pewnością ta kultowa już dziś miejscówka nie raz nas jeszcze zaskoczy, podobnie jak zaskakiwała pasażerów, którzy wprost z peronów dworca przenosili się w świat wielkiej mody i pięknych długonogich modelek…            

 


Komentarze