Rodzinna i aktywna strefa
06-09-2016, 12:30 Joanna Oreł
Bykowina ma swoje małe miejsce w dzielnicy, który powoli staje się jej sercem. I to sercem tęniącym pełnią życia. Świadczyła o tym m.in. miniona niedziela (4.09.), kiedy to w strefie aktywności na Bykowinie odbył się Osiedlowy Piknik Rodzinny. Był on dla mieszkańców okazją do ćwiczeń na urządzeniach Street Workaut, grillowania, a przede wszystkim rozmów o dzielnicy.
Spotkanie było efektem współpracy Fundacji Społeczno-Kulturalnej „Gloria Cultura” z lokalną działaczką, Ewą Chmielewską. – To była pierwsza tego typu impreza, podczas której spotkaliśmy się na budowanej małymi kroczkami, dzięki budżetowi obywatelskiemu, strefie aktywności. Zdecydowaliśmy się na luźną formę spotkania, podczas którego mieszkańcy dzielnicy mogli się zintegrować oraz wzajemnie poznać – mówi Ewa Chmielewska, mieszkanka Bykowiny.
W ramach Osiedlowego Pikniku Rodzinnego rudzianie mogli grillować na stanowisku wybudowanym w strefie, wzięli udział w zajęciach nordic walking i uczyli się pierwszej pomocy, a rudzianin Damian Szołtysik, na codzień członek Rudzkiego Klubu Grotołazów „Nocek” zaprezentował, jak można ćwiczyć na urządzeniach Street Workaut. – Mamy nadzieję, że w przyszłości uda nam się zorganizować kolejne tego imprezy, bo jak widać – są one potrzebne i przyciągają rudzian – podsumowuje Ewa Chmielewska.
Rozgoryczony napisał(a):
Tak się zastanawiam, dlaczego mój wcześniejszy wpis nie został opublikowany. No tak, cenzura. Więc spróbuje jeszcze raz w skrócie. Jestem bardzo rozżalony. Ja i trochę innych osób, które głosowały na ten projekt licząc że będzie on też dla mieszkańców Kochłowic. Ale zmieniono miejsce i jest to dla mieszkańców Bykowiny. Kochłowice znowu dostały po tyłku bo znowu nic nie mamy. W innych dzielnicach coś się dzieje a w Kochłowicach nic. Nadmienię że mieszkańców na ulicy Wireckiej i w okolicy jest już sporo a za chwilę będzie jeszcze więcej i coś takiego by się przydało na polach, gdzie miejsce na to jest. Miło by było mieć taki tor jak na Burlochu, czy jakąś siłownię na otwartym powietrzu. Niemniej cieszy to, że ogólnie w mieście tyle się robi. Szkoda tylko że z Kochłowic wszędzie trzeba dojeżdżać, że nic nie ma na miejscu.
Zawiedziony napisał(a):
Miala byc na polach przez co bylaby tez dla mieszksncow Kochlowic. Dlatego ja i wiele osob na ten projekt glosowalismy. Zostalismy oszukani bo okazalo sie ze jest na Bykowinie. A my jak zwykle nic nie mamy. Kochlowice sa zapomniane. Chetnie bym widzial choc namiastke obiektu typu Burloch na polach. Cokolwiek chcemy zroboc to musimy gdzies jechac, nic nie ma na miejscu a mieszksncow na ulicy Wireckiej i okilic jest juz nardzo wielu. Wszedzie cos sie robi z wyjatkiem Kochlowic. Niemniej cieszy ze tyle sie dzieje
Komentarze