Jastrząb się nie zatrzymuje
14-05-2024, 20:35 Dawid Kosmalski
Lider katowickiej A klasy, Jastrząb Bielszowice, postawił kolejny ważny krok w kierunku awansu do klasy okręgowej. W sobotę (11.05) popularne “Orły” pokonały w derbach miasta Gwiazdę Ruda Śląska 3:0 (1:0) i mają już sześć punktów przewagi na drugą w tabeli drużyną Siemianowiczanki Siemianowice Śląskie.
Jastrząb Bielszowice - Gwiazda Ruda Śląska 3:0 (1:0)
Gielza 30’, Mzyk 90’, 90’
Jastrząb: Kalka - Fik, Gielza (90’ Heinz), Gosz, Jendruś (49’ Poloczek), Fabricio, Mzyk, Sowa, Walczyk, Zalewski, Zygmunt. Trener: Artur Opeldus
Gwiazda: Pietrzyk - Bujałkowski (55’ Tomecki), Byrski (80’ Bauszek), Chromik, M. Kot (60’ D. Kot), Kubica, Ogłoza (78’ Chleboś), Studnik, Szaraniec, Tantaoui (46’ D. Opeldus), Wojtaczka. Trener: Dariusz Kot
Żółte kartki: Gielza, Fabricio, Gosz, Mzyk - Szaraniec, Chromik, Tantaoui
Czerwona kartka: Tantaoui (druga żółta, otrzymana gdy zawodnik już był na ławce)
Bez wątpienia faworytem sobotniego (11.05) starcia w Bielszowicach był Jastrząb, który nie przegrał pięciu ostatnich spotkań i jest głównym kandydatem do awansu. Gwiazda natomiast dopiero niedawno przerwała fatalną passę 7 meczów bez zwycięstwa i niebezpiecznie zbliżyła się do dna tabeli. Nic dziwnego, że to gospodarze pierwsi ruszyli do ataku, jednak pierwsze strzały “Orłów” lądowały w bocznej siatce Patryka Pietrzyka. Mniej pod bramką rywali mieli do powiedzenia goście, rzadziej zatrudniając Tomasza Kałkę. Ostatecznie to Jastrząb otworzył wynik za sprawą Sebastiana Gielzy, który pewnie wykorzystał indywidualną akcję na skrzydle Dawid Zygmunta. Chwilę później doświadczony napastnik z Bielszowic miał szansę na kolejną bramkę, ale świetnie zachował się Pietrzyk.
Druga połowa upłynęła pod znakiem wielu niezrozumiałych decyzji arbitra, który swoje błędy próbował naprawiać kolejnymi, równie nieprawidłowymi gwizdnięciami. Mocno to obniżyło tempo początkowych fragmentów drugich 45 minut. W końcu jednak gospodarze zaczęli dochodzić do głosu. Seryjnie jednak pudłowali w doskonałych okazjach. Mylił się Adam Gosz, w prostych, zdawałoby się, sytuacjach nie trafiali Mateusz Mzyk i Seweryn Zalewski. W samej końcówce sędzia wskazał na jedenasty metr - do piłki podszedł Gielza, ale nie był w stanie pokonać Pietrzyka i Gwiazda mogła mieć jeszcze nadzieję na remis. Zawodnicy Jastrzębia w końcu nastawili celowniki. Najpierw z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Mzyk - ten sam zawodnik kilka minut później wykorzystał w ostatniej akcji meczu podanie Zalewskiego, czym ustanowił wynik spotkania.
Komentarze